Każdy kierowca marzy o samochodzie potrafiącym dużo: mocny silnik, przyzwoite przyspieszenie, napęd na 4 koła mogą być źródłem frajdy i ogromnej przyjemności z jazdy. Tego samego oczekujemy od modelu zdalnie sterowanego. Z jednej strony chcemy, żeby auto doskonale poradziło sobie z wyzwaniami trasy off-roadowej a z drugiej strony chcemy ślizgiem wchodzić w zakręt. Czy jest to w ogóle możliwe?
Zgodnie z tradycyjnym podejściem do motoryzacji, można mieć albo jedno, albo drugie. Mechanicy oczywiście wymyślili pewne rozwiązania pozwalające uzyskać dwa w jednym, ale o tym później. Stare powiedzenie mówi, że to co jest do wszystkiego jest też do niczego. I faktycznie dużo w tym prawdy. Ale jeśli możesz sobie pozwolić na zakup jednego modelu zdalnie sterowanego, to bardziej uniwersalny będzie samochód RC z napędem 4×4, ponieważ doskonale poradzi sobie na praktycznie każdej nawierzchni: piach, żwir, uskoki czy trawa. Z ekonomicznego punktu widzenia, zużyje mniej energii do przyspieszenia, a sterowanie nim nie przysporzy problemów nawet osobom początkującym, ponieważ model stabilnie trzyma się drogi.
Ale całą masę korzyści będzie miał również samochód RC z napędem na tylną oś. Począwszy od lekkości budowy – i co za tym idzie – łagodniejszego zniesienia nawet bardzo dynamicznej jazdy ze skokami z wysokości włącznie. Kolejną zaletą jest możliwość wykonywania efektownych ślizgów, czyli driftowanie na całego, obracając się nawet o 360 stopni i pozostając praktycznie w miejscu. Nie podlega jednak wątpliwościom, że w warunkach off-roadowych, jednoosiowiec nie poradzi sobie tak dobrze, jak auto z napędem na 4 koła.
Czy można samochód posiadający napęd 4×4 przerobić na jednoosiowy? Generalnie jest taka możliwość, jeśli usuniemy dyferencjał, który rozdziela moc na osie, lub po prostu zablokujemy tylny dyferencjał. Ale nie oszukujmy się jeśli interesują nas wyścigi i drift, powinniśmy zainwestować w on-roadowy model auta przeznaczonego do driftu. Jeśli natomiast uwielbiamy jazdę w ekstremalnych off-roadowych warunkach a wręcz wspinaczkę, to zainwestujmy w wszędołaza, który powoli ale sukcesywnie będzie podjeżdżał na wzniesienia w górzystym terenie.